czwartek, 19 maja 2016

Dzień Matki

Zaglądam na Wasze blogi i już widzę wspaniałe propozycję prezentów z okazji tego święta.
Cieszę, bo sama jestem matką.

Ale ja dziś nie o tym i nie o prezentach.
Moja Mama odeszła 16 lat temu. Pisałam o tym w jednym z pierwszych postów .
I  niby już zdążyłam się przyzwyczaić, że Jej z nami nie ma, ale czasem przypomina się wszytko tak, jakby tych szesnastu lat nie było.
Jakby stała dopiero co przy kuchni, albo siedziała przy maszynie do szycia i szyła ubranka lalkom mojej córki.

Kiedyś, gdy byłam w domu rodzinnym, już wtedy niezamieszkałym, otworzyłam Jej szafę.
Wisiał w niej płaszcz tak, jak go powiesiła.Włożyłam rękę do kieszeni, a tam rękawiczki zwinięte jedna w drugą.
Któregoś mroźnego dnia zdjęła je ostatni raz i tak już zostały.





Jaka była?
Cicha, łagodna, zawsze dbała o mnie i o moją siostrę.
Nie pamiętam, żeby moi rodzice kłócili się między sobą. Jakoś tak zawsze robili, że jak jedno miało gorszy dzień, to drugie potrafiło obrócić wszystko w żart.
Pamiętam, jak Mama szyła dla nas zarywając noce. A, że w tamtych czasach w sklepach nic nie było, to dopiero teraz doceniam Jej kreatywność i talent, bo my ciągle siostrą wygrywałyśmy konkursy na najlepszy strój  w trakcie imprez karnawałowych.
Pamiętam też Jej zaszklone oczy, gdy zmarł Dziadek, a ja nie miałam pojęcia o co chodzi.
Dopiero dziecko sąsiadów powiedziało mi, że Tata mojej Mamy nie żyje. Ale wtedy jeszcze dokładnie tego nie umiałam pojąć.
I pamiętam, jak leżała ostatniego wieczoru w izolatce, a my z siostrą sprzeczałyśmy się głupio o to, która teraz zostanie w szpitalu przy jej łóżku, a która przyjdzie za kilka godzin. A ona cichym głosem powiedziała:"dziewczynki nie sprzeczajcie się".
I to były Jej ostatnie słowa które zapamiętałam.
Jeszcze wtedy, w tych ostatnich chwilach, bo za parę godzin już nie żyła, jeszcze wtedy potrafiła być Matką.

Wspomnień mam bardzo dużo, staram się pamiętać, myśleć, pielęgnować...
W Dzień Matki, w Jej urodziny, czy inne święta jest mi przykro, bo ani już prezentu, ani nawet kwiatów Jej nie mogę zanieść.
Ale wiem, że moja siostra, która mieszka bliżej zadba o grób i będzie jak trzeba. I za to jestem Jej wdzięczna.

A u nas biega po domu, rozrabia  i zagląda w każdą szufladę, i w każdy kąt mała dziewczynka.
I nie przypadkowo dostała takie imię, i nie dlatego, że od kilku lat znów popularne.

Zofia...


56 komentarzy:

  1. Weszłam pierwszy raz i od razu ze łzami w oczach... pięknie napisane.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wzruszyłaś mnie tym wpisem. I chyba nic więcej dodawać nie trzeba, bo ta przestrzeń jednego wpisu jest szczególnie dla Was...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzruszyłam się...i mocno cię wirtualnie przytulam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję:) i też ślę cieplutkie uściski:)

      Usuń
  4. Piękny wpis.
    Moja mama młodo straciła mamę, mimo 40 lat od jej odejścia ciągle jej brakuje porad, słów, głosu. Dlatego tak cenię to,że mogę być ze swoją. I nawet lubię te chwile gdy się kłócimy:)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę, że nawet po tylu latach morze brakować tak bliskiej osoby. A takie kłótnie matki z córką, to nie są prawdziwe kłótnie, bo i tak po chwili wszystko wraca do normy:)Ściskam:)

      Usuń
  5. I znów się pobeczałam... ach jakie to smutne.. teraz moją mamusię przytulę jeszcze mocniej, ściskam Cię mocno kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mówię, że już u mnie na blogu będzie lekko i przyjemnie, i a potem mi do głowy przychodzą jakieś wspomnienia tego typu i tak się to kończy. Ściskam mocno:)

      Usuń
  6. Pięknie piszesz o swojej mamie! Moja jeszcze jest ze mną, kocham ją całym sercem i już drżę o to, że kiedyś mi jej zabraknie :( Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. życzę zdrowia dla Twojej Mamy i przesyłam uściski dla Ciebie😊

      Usuń
  7. Pięknie!
    Do pewnych "rzeczy" nigdy się całkowicie nie przyzwyczaimy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I chyba to dobrze,ze się nie przyzwyczajamy i pamiętamy wciąż. Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. Wzruszający wpis...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Zakręciłaś mi łęzkę w oku... uściski dla Ciebie i Zosi :) i dobre myśli dla mamy :* kiss

    OdpowiedzUsuń
  10. Mówi się, że matka to najważniejsza osoba w życiu każdego człowieka. I dlatego bardzo trudno pisze się o kimś, kogo już nie ma. Szczególnie jeśli ten ktoś był nam bardzo bliski. Czy to nie ab­surdal­ne, że wspom­nienia o dob­rych cza­sach o wiele częściej dop­ro­wadzają do łez, niż wspom­nienia o tych złych?Ale najważniejsze że pa­mięć ser­ca uni­ces­twia złe wspom­nienia, wyol­brzy­miając dob­re, dzięki te­mu mecha­niz­mo­wi uda­je nam się zno­sić ciężar ciernienia z powodu takiej straty. Kochana ślicznie napisałaś o swojej mamie:) Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno masz rację. Na szczęście ja miałam dobrych rodziców, więc złych wspomnień w ogóle nie musiałam wymazywać. U koleżanek były problemy, alkohol, a moi rodzice zawsze zgodnie dbali o nas i o dom. Może dlatego, że późno się pobrali, a z wiekiem podobno przychodzi mądrość:)Pozdrawiam serdeczne:)

      Usuń
  11. Aż mi gardło ścisnęło... Przepięknie napisałaś. Matka to wyjątkowa osoba w życiu każdego z nas. Gorące pozdrowienia dla Ciebie i Twoich bliskich, szczególnie Zosi :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie jestem osobą, która łatwo się wzrusza, ale pisząc ten komentarz czuję to charakterystyczne uczucie towarzyszące wzruszeniu. Pięknie napisane, aż trudno cokolwiek dodać.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Od razu łzy napłynęły mi do oczu! Najważniejsze to pielęgnować wspomnienia i czerpać z nich siłę. Naprawdę szkoda, że czasu nie da się cofać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ważne jest by pielęgnować wspomnienia, bo Ci co odeszli dzięki temu są choć trochę z nami
      :)

      Usuń
  14. Wzruszające... Nasi bliscy odchodzą, pozostawiają po sobie pustkę, której nie da się zapełnić, ale my musimy żyć dalej ze wspomnieniem i żyć dla tych co są teraz i tutaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, że tej pustki nie da się zapełnić, ale jeśli jest dla kogo, to trzeba walczyć. Pozdrawiam:)

      Usuń
  15. Bardzo Ci współczuję...:-((( Ja tęsknię za moją babcią, której śmierć bardzo przeżyłam, gdyż mnie wychowywała.To smutne, że najblizsi odchodzą i nic nie można na to poradzić.Ja wierzę w to, że tak naprawdę to Oni są w naszych sercach, w naszej pamięci, czasem w snach.Kiedy moja babcia odeszła, przyśniła mi się i powiedziała w tym śnie, że mnie nie opuści i tego się trzymam :-) Czas leci, goją się razny, ale tęsknota jest i będzie, to zrozumiałe, bo to nazywa się miłość...Przyjemnej niedzieli Ci życzę i jak najwięcej uśmiechu i radości :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki o Nich myślimy są z nami, w naszych sercach.Dziękuję i wzajemnie:")

      Usuń
  16. Prześlicznie piszesz o swojej Mamie ...

    OdpowiedzUsuń
  17. To piękne w jaki sposób zapamiętałaś swoją mamę i w jaki sposób potrafisz o niej mówić :) Dzień Matki to nie jest zwykły dzień, w którym należy odhaczyć jakiś prezent czy kwiatka dla swojej rodzicielki. Dla nas to zawsze czas, w którym Mama powinna się czuć wyjątkowo ale nie przez chwilę ale by pamiętała, że jest dla nas ważna przez cały czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nie chodzi o odhaczane. Warto zadbać, by ten dzień był wyjątkowy, a czasem naprawdę wystarczą kwiaty i czas poświęcony rodzicom, tak bez pośpiechu, tylko dla nich. Pozdrawiam:)

      Usuń
  18. Wzruszający post.Matka to njwazniesza osoba ,która trzeba kochać i szanować. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo wzruszające. Zawsze pocieszam się, że dopóki pamiętamy i kochamy osoby, które odeszły one są z nami, pomagają nam i chronią nas. Naprawdę w to wierzę...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czasem tak myślę, że są gdzieś blisko nas i w jakiś sposób pomagają nam. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  20. Piękny, wzruszający post. Bardzo Ci współczuję, ja straciłam swoją ukochaną ciocię, za którą tęsknię i bardzo mi jej brakuje. Piszę i płaczę. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  21. Moje wyrazy współczucia :( Wiem, że musi być trudno, ale w sercach zostanie na zawsze.
    Piękny wpis :)
    Miłego weekendowania, Marta

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo wzruszyłaś mnie swoją opowieścią... Niestety, nikogo z nas to nie ominie... Los bywa okrutny i zabiera nam najbliższe osoby często w najmniej oczekiwanym momencie. Często znienacka... Współczuję Ci z całego serca... Bo Matka, to jedyna osoba, która potrzebna jest dziecku zawsze, bez względu na jego wiek. Sama jestem matką dwóch, już dorosłych synów. I nie wyobrażam sobie, kto im pomoże i doradzi w kłopotach, kto pocieszy w trudnych chwilach, kiedy mnie zabraknie? To bardzo smutne, ale... Zycie jest bardzo kruche... Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo gorąco i ściskam tak czule, jakby zrobiła to Twoja Mama. Buziaczki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Pod tym postem przeczytałam Tyle Waszych ciepłych słów. Ściskam mocno:)

      Usuń
  23. Nie skomentowałam tego wpisu zaraz po przeczytaniu, bo chciało mi się ryczeć. Dziś jest dalej tak samo, bo to szczególny dzień podwójnie. Dzień Matki i dwa serca, które przestały bić i Boże Ciało nieodłącznie związane z wspomnieniem o nich. Przytulam Ciebie mocno i chciałabym poczuć ten uścisk również od Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za te słowa. Przytulam najcieplej jak potrafię.

      Usuń
  24. Ze śmiercią drugiego człowieka ciężko jest się pogodzić , a jeszcze trudniej kiedy to Mama . Ja doświadczyłam strachu o życie Mojej Mamy , to było straszne ! Dzięki Bogu skończyło się dobrze , do dziś śladu po chorobie nie ma i mam nadzieję , że nawrotów już nie będzie .. Kochana bardzo Ci współczuję :( Musiała być wspaniałą kobietą i Mamą ... Ponoć nie daleko pada jabłko od jabłoni :) Teraz to Ty jesteś Mamą ! Na pewno wiele dobrego się od Niej nauczyłaś ... wspaniały wpis! Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę zdrowia dla Twojej Mamy i całej Rodziny. Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  25. Pięknie napisałaś, mam wrażenie, że u Ciebie Zosia okazała się klamrą spinającą przeszłość z nadzieją.
    Pozdrawiam i przytulam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak właśnie jest, że te następne pokolenia stają się klamrą spinającą przeszłość z nadzieją. Ściskam cieplutko:)

      Usuń
  26. Ja się czyta ten post to łzy same cisną się do oczu.
    Pięknie piszesz o swojej mamie.

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.